![]() |
kabletka |
poniedziałek, 22 kwietnia 2013
środa, 10 kwietnia 2013
HAŁAS
![]() |
rys.Michałek |
HAŁAS
Pani
Bajeczka tego dnia włożyła kolczyki z kotami. Wie, że dzieci lubią, jak coś
dziwnego, albo śmiesznego się włoży. Niedawno był dzień kota, więc tym bardziej
to pasowało. A Melania miała kolczyki ze skrzypcami. Porównywały sobie.
Po
czytaniu o pukaniu było czytanie o hałasie. O tym, jak zmęczyć potrafi
podniesiony głos. Że nawet dzieci trochę się przestraszyły, gdy dziadek głośno
wrzeszczał do pani bileterki, bo wysiadła mu bateria w aparacie słuchowym.
Aparaty słuchowe noszą ludzie, którzy bardzo słabo słyszą i jak wysiądzie
bateria, to są zupełnie głusi i nie wiedzą wtedy, że krzyczą.
Ale
Tęczowym Chochlikom zupełnie jakoś nie przeszkadzał hałas. Szczególnie Michasiowi,
który wiedział, że można go narysować tylko krzycząc. Więc buczał, mimo, że to
pani Bajeczka, to pani Justynka próbowały go uciszyć: No przecież rysuję hałas!
I rzeczywiście, cała kartka była potem wypełniona hałasem.
-Jak sobie
radzicie z takim gwarem?- pytała pani Bajeczka
-Jak już
jest za głośno, robimy sobie szeptany dzień dla odpoczynku. Wtedy wszyscy mówią
cichutko i wszystkie uszka miło odpoczywają.
Kartki z
hałasem w końcu powędrowały na kolana pani. Hm, każdy to inaczej widział.
Melania, która nie tylko ma kolczyki w formie maleńkich skrzypiec, ale również
uczy się na nich, grać narysowała krzyczącą postać w teatrze. I szybko ją
przekreśliła.
-Nie wolno
tam krzyczeć, tam trzeba słuchać. Na przykład jak grają skrzypce.
Aga
narysowała ogromnego smoka, który ział ogniem i wył. Jednak szybko otoczyła go jaskinią, żeby
nie przestraszył ludzi.
Pawełek
wsadził swojego narysowanego chłopczyka do komina, niech tam sobie krzyczy.
Dzieciaki
na rysunku Mai bawią się w Figlolandii. Tutaj można hałasować do woli.
Niebieska kredka Michałka narysowała chłopaka w kominie, który tak wrzeszczał,
że wyleciał z niego jak z procy! Ale
Michał pękał ze śmiechu, kiedy go rysował!
Kolega
pobił dziewczynkę na rysunku Justysi. Ona krzyczy i płacze rozpaczliwie,
biegnąc do swojej mamusi Królowej, która sprzedaje w królewskim sklepie. Mama
da jej plasterek. Nic nie będzie bolało. Wszystkie motylki się zleciały,
dziewczynka już nie płacze. Dobrze się skończyło.
A jak wy,
inne dzieci, narysowałybyście hałas?
22.02.2013r.
Subskrybuj:
Posty (Atom)