wtorek, 13 sierpnia 2013

ZAMEK

...


ZAMEK

Co ja zrobiłam, pomyślała pani Bajeczka, wzięłam ze sobą opowiadanie, które czytałam poprzednio, zamiast przynieść to o pukaniu. Siedziała teraz i patrzyła na zaciekawione dzieci, które czekały, aż zacznie się czytanie. W końcu ze swego dylematu zwierzyła się pani Justynie.
- Nic nie szkodzi, można przeczytać opowiadanie z naszej przedszkolnej książeczki, na przykład to o zamku.
I rzeczywiście było opowiadanie o chłopczyku i jego szmacianym króliczku, którzy pojechali na wycieczkę i zwiedzali stary zamek rycerski.
Tym razem nie było jednak przedstawienia, a rysowanie. Tylko czego? Dzieci nie bardzo wiedziały, jak zacząć. Jak narysować zamek? Trochę podobnie do domku. Ale musi mieć wieże. Dzieci rysują. Niektóre jak domek z wieżami, inne mnóstwo wież. Sam zamek jest nudny. Co tu jeszcze dorysować? Chłopcy chcą smoki. Te dzieci są mistrzami w rysowaniu smoków. Naprawdę umieją. Pani Bajeczka aż otwiera usta ze zdziwienia  i radości. No i trochę strachu, bo te smoki bywają straszne. Tak jak na rysunkach Michała i Huberta, gdzie wokół wież latają ogromne, ziejące ogniem potwory.
Na rysunkach pojawiają się królewny i rycerze. No i króliczek oczywiście. Opowiadacz historyjki.

12.01.2013r.