niedziela, 23 czerwca 2013

POCIĄG

il.Ewa Letki


POCIĄG

Babciu, wies, ja jestem takim panem, któly otwiela wszystkim dzwi. Jestem takim otwielacem. Pciiii.  Słysys, jak dzwi się otwielają? Jaki mają dźwięk?
Babciu, ja będę patsył, cy są jakieś zwiezątka i będę ci mówił, a ty mów mi , jak zobacys toly, albo pociąg. Bo ty lubis tylko zwiezątka i ptaki, o tam widziałaś! Mas swojego ptaka. A ja to lubię: Pistolety, auta, pociągi, tlamwaje, i toly. O, widziałaś. Był slaban. Ale otwalty. Psecies pociąg jechał. Ktoś go nie zamknął. Dlacego? Zapomniał. Ciekawy jestem, jak się otwiela slabany. Cy się naciska coś i one się otwielają? 
Ja będę telaz hamował pociąg. Tutaj będę naciskał i szszszszsz pociąg
staje. Dwozec jest! A telaz będę tu naciskał i pociąg pojedzie. Żżżżżżżżżżżżżż. Jedzie, widzis. Jestem kielownikiem pociągu. Słucha się mnie.

24.07.2010r.

czwartek, 6 czerwca 2013

MUCHA

il. Ewa Letki


MUCHA

Tobiaszek ma cztery latka i bardzo się boi much. No więc pozbierałam mu głosy musze od przyjaciół. Posłuchajcie:

Co mówi mucha ?

Mucha mówi:
- Gdzie jest kupa, gdzie jest kupa. Głodna jestem!
Mucha mówi:
- Latam szybciej niż mitsubishi!
A druga do niej:
- Ale jak mitsubishi lencer , to nie latasz!
- No nie.

A trzecia mucha mówi:
- Ojejej, ale się nalatałam.

Czwarta mucha:
-Lecę, lecę , lecę. Pod sufitem. A tam w pokoju siedzi babcia Hania i Tobiaszek. Pobzyczę im nad głowami. Bzzzzzzzzzzzz...

Wałęsa mówił o musze.
-Nie chcem, ale muszem.

Mucha leci i mówi:
-Jaki wielki świat, jaki wielki!  Jakie wielkoludy po nim chodzą!  Ojej, boję się ! Zjedzą mnie , rozdepczą, zatłuką!

Mucha:
- Pobzykałabym sobie.

Wlatuje mucha do pokoju.
- Jaki piękny żyrandol! Chodźcie dziewczyny i chłopaki! Potańczymy pod sufitem! A jak ci na dole machają do nas! Tacy wielcy, machają rękami, ścierkami, chcą sie bawić w chowanego. Pochowajmy się, pochowajmy. Na szafie, na półce, na ramie obrazu. Jak im ręce opadną, znów zatańczymy pod sufitem.

-Fajna ta gadaninka, prawda?
- Właśnie. Mucha nie siada- jak powiedział pewien pająk, któremu udała się szczególnie perfekcyjnie pajęczyna.


sobota, 1 czerwca 2013

GUMA DO ŻUCIA

...


GUMA DO ŻUCIA

Tym razem było o gumie do żucia. Kiedy Pani Bajeczka przeczytała już swoją opowiastkę o deszczu i nauczyła dzieci, jak się rysuje parasol… Nie wiesz jak? Podnieś rączkę i narysuj pół koła, potem podkreśl i dorysuj u dołu odwróconą laskę. Widzisz, jaki piękny parasol? Dzieci rysowały parasole i parasolki, i malowały na różne kolory.
Ale wcześniej, przeczytaliśmy kolejne opowiadanie bajkopisarza Grzegorza Kasdepki z książeczki o grzeczności. Tym razem Kuba i Buba z rodzicami zwiedzali Zamek Królewski. Jaki był wstyd i przerażenie, gdy się okazało, że ten głuptas Kuba przylepił do tronu królewskiego gumę do żucia. Na dodatek wyszło na jaw, że  mała Buba wyrzuciła  w sypialni królewskiej gumę na podłogę. I co jeszcze powiedziała? Że jakby była królową, to przecież by się nie musiała przejmować. Oj, ta Buba!
Pani Justynka, jak zwykle zarządziła przedstawienie. Najpierw dzieci, które nie miały w buziach prawdziwych gum, udawały, że je żują. Niektóre zupełnie nie potrafiły, nie żuły jeszcze prawdziwych, ale Karol robił to znakomicie. Do scenki zgłosił się jednak Maciuś. Tylko co ten Maciuś robił! Zamiast przykleić taką wymyśloną gumę do krzesełka, które udawało tron, ciągle na nim siadał. Nie wiedział, jak się przylepia gumę. Nie nauczył się jeszcze być niegrzecznym. W końcu pani Justynka została Kubą, a Pani Bajeczka przewodnikiem, który się strasznie oburzał.
Pani Bajeczka spytała, a może któraś dziewczynka będzie Bubą i uda, że wyrzuca gumę w królewskiej sypialni? Dziewczynki się oburzyły. Nigdy! Każda woli być królewną, która zna się na etykiecie. Znać się na etykiecie, to być bardzo, ale to bardzo grzecznym. Takie właśnie są królewny.
W końcu wszystkie dzieci radośnie pakowały wymyślone gumy w papierki i wrzucały do kosza. Bo tak trzeba robić, tak jest poprawnie.
Co za dziwne dzieci, myślała Pani Bajeczka, wychodząc z przedszkola, zupełnie nie potrafią być niegrzeczne. A może są takie, jak ja od nich wychodzę? Muszę je  kiedyś przyłapać  znienacka.

23.11.2012r.