środa, 10 kwietnia 2013

HAŁAS

rys.Michałek


HAŁAS

Pani Bajeczka tego dnia włożyła kolczyki z kotami. Wie, że dzieci lubią, jak coś dziwnego, albo śmiesznego się włoży. Niedawno był dzień kota, więc tym bardziej to pasowało. A Melania miała kolczyki ze skrzypcami. Porównywały sobie.
Po czytaniu o pukaniu było czytanie o hałasie. O tym, jak zmęczyć potrafi podniesiony głos. Że nawet dzieci trochę się przestraszyły, gdy dziadek głośno wrzeszczał do pani bileterki, bo wysiadła mu bateria w aparacie słuchowym. Aparaty słuchowe noszą ludzie, którzy bardzo słabo słyszą i jak wysiądzie bateria, to są zupełnie głusi i nie wiedzą wtedy, że krzyczą.
Ale Tęczowym Chochlikom zupełnie jakoś nie przeszkadzał hałas. Szczególnie Michasiowi, który wiedział, że można go narysować tylko krzycząc. Więc buczał, mimo, że to pani Bajeczka, to pani Justynka próbowały go uciszyć: No przecież rysuję hałas! I rzeczywiście, cała kartka była potem wypełniona hałasem.
-Jak sobie radzicie z takim gwarem?- pytała pani Bajeczka
-Jak już jest za głośno, robimy sobie szeptany dzień dla odpoczynku. Wtedy wszyscy mówią cichutko i wszystkie uszka miło odpoczywają.
Kartki z hałasem w końcu powędrowały na kolana pani. Hm, każdy to inaczej widział. Melania, która nie tylko ma kolczyki w formie maleńkich skrzypiec, ale również uczy się na nich, grać narysowała krzyczącą postać w teatrze. I szybko ją przekreśliła. 
-Nie wolno tam krzyczeć, tam trzeba słuchać. Na przykład jak grają skrzypce.
Aga narysowała ogromnego smoka, który ział ogniem i  wył. Jednak szybko otoczyła go jaskinią, żeby nie przestraszył ludzi.
Pawełek wsadził swojego narysowanego chłopczyka do komina, niech tam sobie krzyczy.
Dzieciaki na rysunku Mai bawią się w Figlolandii. Tutaj można hałasować do woli. Niebieska kredka Michałka narysowała chłopaka w kominie, który tak wrzeszczał, że wyleciał  z niego jak z procy! Ale Michał pękał ze śmiechu, kiedy go rysował!
Kolega pobił dziewczynkę na rysunku Justysi. Ona krzyczy i płacze rozpaczliwie, biegnąc do swojej mamusi Królowej, która sprzedaje w królewskim sklepie. Mama da jej plasterek. Nic nie będzie bolało. Wszystkie motylki się zleciały, dziewczynka już nie płacze. Dobrze się skończyło.
A jak wy, inne dzieci, narysowałybyście hałas?

22.02.2013r.