... |
PIESEK
- Chodź ty paskudny kundlu, ręce mi poodrywasz, nie ciągnij tak!
-On jest głupi, babcia, zupełnie nic
nie rozumie.
- Jest głupi, Tobiaszku, bo
nietresowany, nie nauczyliśmy go rozumienia komend. No, nie ciągnij mnie tak.
-Babciu!
-Co mówisz, Jagusiu?
-Jak ja byłam małym szczeniaczkiem, to
ja nie ciągnęłam. Moja mamusia mnie prowadziła, a ja byłam bardzo grzecznym
pieskiem. A potem przyszłam do domu i położyłam się w pokoiku koło łóżeczka.
- Ja nie znoszę, babcia, jak ta Jaga
opowiada takie głupoty.
-Czekaj, czekaj, to cudowne, co ona
mówi. A jakim byłas pieskiem?
-Takim malutkim, słodziutkim. Miałam
małe łapki i ogonek. Mój tatuś Miłosz bardzo mnie lubił i głaskał.
- A gdzie spałaś?
-Spałam koło łóżeczka, ale mamusia
dała mi poduszeczkę i klocyk, i żeby mi było mięciutko to mi dała kalimatę.
Bawiłam się z mamą Izą w belka. A mój brat nagrywał film w moim pokoju. Bo
pieski mają czasem swój pokój.
- Nie wytrzymam, co ta Jaga wygaduje!
-I nigdy, babciu nie ciągnęłam smyczy.
Bardzo grzecznie szłam.
9.11.2013r.
-