niedziela, 16 grudnia 2012

SMARKANIE

rys.Maciek  


SMARKANIE

            - Czy to prawda, moje dzieci- spytała Pani Bajeczka-  że potraficie pięknie prezentować malutkie przedstawienia na różne tematy?
            - Tak!- wołały dzieci jedno przez drugie - umiemy, robimy scenki.
            - A ja to nawet byłam w teatrze- powiedziała Justysia.
            - To widzę, że tym bardziej  znasz się na rzeczy. Czy pokażecie mi, jak to robicie?
            -Tak, pokażemy!
            -A o czym są te historie?- spytała Pani Bajeczka, chociaż już wiedziała, chciała tylko, żeby dzieci same jej powiedziały.
            -O grzeczności, o grzeczności!
-Jak wspaniale- ucieszyła się. -Ja bardzo lubię grzeczność. A jak to przygotowujecie?
- Najpierw czytamy opowiadanie pana Kasdepki, a potem je inscenizujemy.- powiedziała pani Justynka.
-Grzegorza Kasdepki? Cudownie, uwielbiam jego opowiadania.
-To może tym razem pani je przeczyta, Pani Bajeczko?
I pani Bajeczka przeczytała zabawną historyjkę o małej Bubie, która smarkała w chusteczkę, a potem taką brudną pokazywała Kubie. Oj, nie podobało się to chłopczykowi, tłumaczył jej, że dmuchać w chusteczkę trzeba dyskretnie, a potem nie pokazywać, tylko szybko wyrzucić do śmieci. Rękawy też nie służą do wycierania nosa.
Do scenki zgłosił się Hubert i Paweł. Jeden smarkał w chustkę i pokazywał ją na prawo i lewo, a drugi tłumaczył, że trzeba dyskretnie i zaraz wyrzucać . A potem jeszcze tłumaczył ten Hubert, że rękawy nie są do smarkania, a jak tłumaczył, to tak je wyciągał, aż wyciągnął do podłogi i wyglądał jak małpa goryl, aż dzieciaki się poprzewracały ze śmiechu. A na koniec każdy wziął chusteczkę, wysmarkał nosek i wyrzucił do śmieci.
Ale nie nosek, chusteczkę, co wy, dzieci!

8.11.2012r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz