niedziela, 7 października 2012

LISTEK

rys.Arek  

LISTEK

Mam na imię Arek i chodzę do pierwszej klasy, pierwszej B, do szkoły numer dwa. Właśnie napisałem i zilustrowałem książkę dla mojej młodszej siostrzyczki. Nie mam jej przy sobie, ale jeśli chcecie, to ją wam przytoczę. Będziecie mogli sobie zapisać i zrobić własną.
Pewnego razu był sobie listek, nie mały, nie duży, taki w sam raz. Był zawsze wesoły. Był zawsze wesoły. Tak. Było lato. Nagle koło listka przeleciał ptak i usiadł na gałęzi. I zaśpiewał. A listek pomyślał: Jakie fajne to lato. Ptak już odleciał. Mijały dni i przyszła jesień. I listek zmienił kolor na żółty. Nagle zawiał wiatr i listek uniósł się w górę. Z góry miał przepiękny widok. Nagle znalazł się na boisku, gdzie dziewczynka zbierała liście. Zobaczyła listek i dodała do bukietu, ach jak listek się ucieszył, że będzie z innymi liśćmi.
Moja opowieść powstała wtedy, gdy Bartek znalazł piękny listek, a ja wymyśliłem tą historię. A raz zobaczyłem przepiękny liść klonu wirujący w powietrzu, ale to nie on był bohaterem mojej opowieści. Teraz pójdę narysować ilustrację do tej baśni, którą przeczytała Pani Bajeczka i dorysuję jeszcze mój listek. On nie był liściem klonu. Wiem też, że to nie była lipa. Chociaż na górze miał taki czubeczek, a po bokach zygzaczki. Jednak nie umiałem narysować zygzaczków, więc je opuściłem.

3X2012r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz