środa, 12 września 2012

SKARBONKA

...

SKARBONKA

Tobiaszek uwielbia lego. Tak jak wszystkie chłopaki, które właśnie skończyły zerówkę. Święty Mikołaj był ostatni bardzo hojny i Tobiaszek już ma wyspę piracką, i bazę policyjną. A teraz potrzebuje, ale to bardzo, bazy strażackiej. Ze strażakami, remizą i wozami strażackimi. Przecież pożar może w każdej chwili wybuchnąć. Są policjanci, karetki pogotowia, ambulanse. Na pewno się uda uratować ludzi, zawieźć do szpitali, ale powiedzcie, kto ugasi pożar, jak nie ma strażaków?
Na szczęście odwiedził go nowy przyjaciel. Wojtek. Przyszli z mamą. Mamy rozmawiały, a chłopcy budowali wielkie garaże z lego dla samochodów. Ale zanim to się stało, Wojtek podarował Tobiaszowi skarbonkę. Ludzie, jaka wspaniała jest ta skarbonka!. Duża, przezroczysta świnka. Widać było, jak wpadają i gromadzą się monety na dnie . Czyli w nóżkach, a potem w brzuszku świnki. Ale to nie wszystko. Uważajcie! Ta świnka na grzbiecie ma licznik. Naprawdę! Jak się wrzuca pieniążek, od razu widać, ile ich w niej jest. Tobiaszek uwielbia swoją świnkę. A najbardziej zdobywać pieniążki. Ma ich już sporo, naprawdę. Prawie na pół bazy strażackiej.
Teraz, gdy przyjechała babcia, jest szansa, żeby zdobić trochę nowego wkładu do świnki. Tobiaszek chodzi za babcią ze skarbonką pod pachą, dogaduje, podlizuje się. Ale babcia nie taka chętna, jakby się wydawało. Wcale nie grzebie w portmonetce, nie wyjmuje pieniążków, nie woła Tobiaszka, żeby dosypać do świnki. Za to proponuje współpracę. Patrzcie, pasuje ta współpraca Tobiaszowi. Lubi działać, lubi widzieć efekty swojej pracy. Złotóweczka za wyjęcie naczyń ze zmywarki.  Złotóweczka  za poukładanie ich w szafkach. Kolejna za przyniesienie wypranych ubrań na balkon. Podawanie babci, gdy wiesza na sznurkach. Babciu, co jeszcze trzeba zrobić, woła chłopczyk. Świnka się zapełnia. Cyferki na liczniku pokazują coraz większą sumę. Satysfakcja rośnie.
Jaga, zobacz, ile już mam pieniędzy! To Tobiaszek do młodszej siostrzyczki. Jagusi oczy się robią okrągłe z zachwytu. I zazdrości. Też chce mieć taką piękną przezroczystą skarbonkę pełną pieniędzy. Tobi patrzy na nią z wyższością. Takim maluchom się nie należy. Nie znają się na pieniądzach. Niech zazdroszczą. Jagusia płacze. Babciu, ja też chcę pieniążki.
Co tu zrobić, babcia myśli. Coś wykombinujemy. Tobiaszku, chodź, pomożesz mi.  Pomagać Tobiaszek lubi. Zawsze jakiś grosik może wpaść do skarbonki. Będziemy robili pieniążki. Najpierw bilon. Tobiasz kładzie monetę na stole, na to kartkę i mocno, równo trzymając, maluje kredką po przykrytym pieniążku. Pojawia się na kartce odbicie monety. Wygląda prawie jak prawdziwa. Teraz trzeba wyciąć.  Trudna praca, ale jaki efekt! W tym czasie babcia odskrobuje naklejkę z pięknego słoika po kawie. Już jest przezroczysta skarbonka dla Jagusi. Wpadają pierwsze pieniążki. Dziewczynka zachwycona. Ale zrobimy jeszcze banknoty. Z królami. Babcia i Tobiaszek rysują. Jagusia wkłada. Odkręca i zakręca słoik. Na banknotach pojawiają się królowie: Miłosz, Tobiasz, Kazimierz, Jerzy.  Królowe: Izabela, Jagna, Hanna, Elżbieta. Cała rodzina. Rodzice, dzieci, babcie i dziadkowie. Jagusia przytula skarbonkę. Kocham moje pieniążki, szepcze w zachwycie.

21.07.2012r.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz