rys.Ala |
TAJEMNICA
Tobiaszek poszedł do przedszkola. Oj,
trudny to czas dla małych chłopczyków, dziewczynek i ich rodziców. Po raz
pierwszy tak daleko od domu, w
obcym miejscu. To prawda, że tu jest bardzo bardzo miła pani Beatka i bardzo
kochana pani Agnieszka, ale mama jest nieskończenie daleko, a czas bez niej
jest taki długi, długi, długi.
W przedszkolu trzeba być bardzo dzielnym
i zupełnie nie płakać. A jak tu nie płakać, gdy się bardzo chce. Można na
przykład, jak tata przyprowadzi po raz pierwszy, zadzwonić do babci z komórki
taty i powiedzieć: Jestem w przedszkolu
i zostanę sam. Jak się usłyszy głos babci, to jest trochę lepiej. Dużo
dzieci płacze na początku. Niektóre co chwila popłakują. Szczególnie dziewczynki.
Ale gdy pani wstawi nagle piosenkę o Kokoszce, która zbiera kurczaczki, to
każdy chce być tym kurczaczkiem i już zapomina się o płaczu. Potem, w następnej
piosence, wszyscy zamieniają się w samoloty albo samochody, albo jeszcze wagony
pociągu i nagle zaczynają się śmiać. I jest jeszcze śniadanko, które przynosi
pani Małgosia. Pyszne.
A przecież są zabawki. Cała masa zabawek. Zupełnie innych niż w
domu. Tobiaszek najbardziej lubi mercedesa, do którego można wejść i który ma
pedały. Można dzięki nim jeździć jak prawdziwym samochodem.
No i wreszcie jest tajemnica. Jak się
zrobi bardzo, bardzo smutno, to wtedy Tobiaszek idzie tam, gdzie go nikt nie
widzi i wyjmuje z kieszeni spodenek coś, co mamusia mu daje co rano, a on
właśnie tam wkłada, żeby nie zgubić. Wyjmuje to i mocno przyciska do ust. To
jest tajemnica Tobiaszka i mamusi: buziaczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz