sobota, 1 września 2012

TAJEMNICA

rys.Ala

TAJEMNICA

Tobiaszek poszedł do przedszkola. Oj, trudny to czas dla małych chłopczyków, dziewczynek i ich rodziców. Po raz pierwszy tak daleko od domu,         w obcym miejscu. To prawda, że tu jest bardzo bardzo miła pani Beatka i bardzo kochana pani Agnieszka, ale mama jest nieskończenie daleko, a czas bez niej jest taki długi, długi, długi.
W przedszkolu trzeba być bardzo dzielnym i zupełnie nie płakać. A jak tu nie płakać, gdy się bardzo chce. Można na przykład, jak tata przyprowadzi po raz pierwszy, zadzwonić do babci z komórki taty i powiedzieć: Jestem w przedszkolu  i zostanę sam. Jak się usłyszy głos babci, to jest trochę lepiej. Dużo dzieci płacze na początku. Niektóre co chwila popłakują. Szczególnie dziewczynki. Ale gdy pani wstawi nagle piosenkę o Kokoszce, która zbiera kurczaczki, to każdy chce być tym kurczaczkiem i już zapomina się o płaczu. Potem, w następnej piosence, wszyscy zamieniają się w samoloty albo samochody, albo jeszcze wagony pociągu i nagle zaczynają się śmiać. I jest jeszcze śniadanko, które przynosi pani Małgosia. Pyszne.
A przecież są zabawki. Cała masa zabawek. Zupełnie innych niż w domu. Tobiaszek najbardziej lubi mercedesa, do którego można wejść i który ma pedały. Można dzięki nim jeździć jak prawdziwym samochodem.
No i wreszcie jest tajemnica. Jak się zrobi bardzo, bardzo smutno, to wtedy Tobiaszek idzie tam, gdzie go nikt nie widzi i wyjmuje z kieszeni spodenek coś, co mamusia mu daje co rano, a on właśnie tam wkłada, żeby nie zgubić. Wyjmuje to i mocno przyciska do ust. To jest tajemnica Tobiaszka i mamusi: buziaczek.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz