sobota, 1 czerwca 2013

GUMA DO ŻUCIA

...


GUMA DO ŻUCIA

Tym razem było o gumie do żucia. Kiedy Pani Bajeczka przeczytała już swoją opowiastkę o deszczu i nauczyła dzieci, jak się rysuje parasol… Nie wiesz jak? Podnieś rączkę i narysuj pół koła, potem podkreśl i dorysuj u dołu odwróconą laskę. Widzisz, jaki piękny parasol? Dzieci rysowały parasole i parasolki, i malowały na różne kolory.
Ale wcześniej, przeczytaliśmy kolejne opowiadanie bajkopisarza Grzegorza Kasdepki z książeczki o grzeczności. Tym razem Kuba i Buba z rodzicami zwiedzali Zamek Królewski. Jaki był wstyd i przerażenie, gdy się okazało, że ten głuptas Kuba przylepił do tronu królewskiego gumę do żucia. Na dodatek wyszło na jaw, że  mała Buba wyrzuciła  w sypialni królewskiej gumę na podłogę. I co jeszcze powiedziała? Że jakby była królową, to przecież by się nie musiała przejmować. Oj, ta Buba!
Pani Justynka, jak zwykle zarządziła przedstawienie. Najpierw dzieci, które nie miały w buziach prawdziwych gum, udawały, że je żują. Niektóre zupełnie nie potrafiły, nie żuły jeszcze prawdziwych, ale Karol robił to znakomicie. Do scenki zgłosił się jednak Maciuś. Tylko co ten Maciuś robił! Zamiast przykleić taką wymyśloną gumę do krzesełka, które udawało tron, ciągle na nim siadał. Nie wiedział, jak się przylepia gumę. Nie nauczył się jeszcze być niegrzecznym. W końcu pani Justynka została Kubą, a Pani Bajeczka przewodnikiem, który się strasznie oburzał.
Pani Bajeczka spytała, a może któraś dziewczynka będzie Bubą i uda, że wyrzuca gumę w królewskiej sypialni? Dziewczynki się oburzyły. Nigdy! Każda woli być królewną, która zna się na etykiecie. Znać się na etykiecie, to być bardzo, ale to bardzo grzecznym. Takie właśnie są królewny.
W końcu wszystkie dzieci radośnie pakowały wymyślone gumy w papierki i wrzucały do kosza. Bo tak trzeba robić, tak jest poprawnie.
Co za dziwne dzieci, myślała Pani Bajeczka, wychodząc z przedszkola, zupełnie nie potrafią być niegrzeczne. A może są takie, jak ja od nich wychodzę? Muszę je  kiedyś przyłapać  znienacka.

23.11.2012r.

1 komentarz: